wtorek, 20 listopada 2012

Ciąża - jak przeżywa ją przyszły ojciec? Pierwsza faza przystosowania

Zwykle myśląc o ciąży skupiamy się na osobie ciężarnej kobiety. Tymczasem wraz ze zmianami zachodzącymi w naszej kulturze coraz większe znaczenie w życiu rodziny mają ojcowie. Ich zadaniem nie jest już tylko "zarabianie na dom" - mają aktywnie włączać w sprawy rodzinne, a tym także te związane z ciążą. Tak jak dawniej kobieta miała być "tylko" mamą i gospodynią domową, a teraz wymaga się od niej, by godziła sprawy domy z pracą zawodową, tak mężczyzna - głowa rodziny - również zyskał współcześnie nowe zadania. Nie powinien być już ojcem tylko z nazwy, ale rzeczywiście angażować się w życie rodziny. A te zmiany w tradycyjnym podziale ról mogą sprawiać niemało kłopotów zarówno kobietom, jak i mężczyznom.

Tak jak w psychice kobiety zachodzą różnorakie zmiany podczas ciąży, tak samo dzieje się i z "mężczyznami w ciąży". Według specjalistki w tej dziedzinie, Doroty Kornas-Bieli, tatusiowie angażują się w proces prenatalnego rozwoju swojego dziecka w kilku razach.

Faza pierwsza to czas od kilku godzin do kilku tygodni, kiedy nie ma jeszcze lekarskiej diagnozy, która stuprocentowo potwierdzałaby poczęcie dziecka. Mężczyzna może wtedy wpaść w huśtawkę emocjonalną, którą stereotypowo przypisuje się kobietom - nie wie, czego się spodziewać, czasem nawet nie jest pewien, które rozwiązanie bardziej by go ucieszyło.

Kiedy fakt poczęcia zostaje potwierdzony, wielu ojców oprócz radości i dumy czuje też lęk i obawę. To normalna sytuacja, lecz wiele kobiet, widząc, iż ich partnerzy nie wpadają od razu w euforię, czuje się zranione. Warto wtedy pomyśleć, że lęki mężczyzny nie muszą przecież oznaczać, że nie chce dziecka, ale że on także musi przystosować się do nowej sytuacji. W tej sytuacji bardzo ważna jest komunikacja między partnerami. Otwarte mówienie o swoich obawach nierzadko może pomóc w ich rozwianiu.

Jedni mężczyźni potrzebują więcej czasu na uświadomienie sobie tego, że zostaną ojcami i zaakceptowanie tego faktu, inni mniej. Zależy to od tak zwanej "gotowości na poczęcie". Tworzą ją między innymi: dojrzałość emocjonalna, stabilność związku emocjonalnego z partnerką, poczucie zabezpieczenia finansowego, motywacja do posiadania dziecka, doświadczenie wyniesione z domu, własne kontakty z ojcem. Ważna jest tu także postawa kobiety - czy włącza go w sprawy ciąży, czy też odsuwa, uważając, że kontakt ojca z dzieckiem jest możliwy dopiero po porodzie. Trzeba pamiętać, że w okresie prenatalnym więź taty z jego nienarodzonym dzieckiem kształtuje się za pośrednictwem mamy i niezmierne ważne jest, żeby kobieta nie utrudniała partnerowi nawiązywania tej więzi.

Warto także pamiętać, że niezależnie od tego, czy ciąża była planowana, czy nie, przyszły tata może odczuwać okresową niechęć przed dzieckiem i trudami wychowania. Nie jest to objawem braku miłości do partnerki i dziecka, ale zagubieniem w sytuacji. Na podstawie pierwszych reakcji mężczyzny nie należy wnioskować o dalszej postawie względem potomka. Zaangażowanie taty w więź z dzieckiem rozwija się wolniej niż mamy, ponieważ ma on początkowo "gorszy dostęp" do maleństwa, nie czuje tak jak kobieta jego obecności. Gdy fakt poczęcia dziecka zostaje potwierdzony, dojrzewanie mężczyzny do ojcostwa wchodzi w drugą fazę.



Po raz kolejny odsyłam do książki Emilii Lichtenberg-Kokoszki (Ciąża zagadnieniem biomedycznym...)!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz